Na początku lutego br. wpłynął do Sejmu poselski projekt, który wywołał – i nadal wywołuje – ogólny sprzeciw i burzę protestów świata kultury, instytucji, stowarzyszeń i zwykłych obywateli w Polsce, co pokazuje ogromną troskę i świadome działanie wielu kręgów i środowisk, którym leży na sercu dobro i dziedzictwo narodowe.
Projekt dotyczy zamiaru przekazania państwu węgierskiemu Kodeksu Macieja Korwina, manuskryptu z XV. wieku, który od ponad czterystu lat przechowywany jest w Toruniu, obecnie znajduje się w Książnicy Kopernikańskiej. Kodeks ma być rewanżem za otrzymaną w darze od władz węgierskich dziecięcą zbroję Zygmunta Augusta – obecnie w zbiorach wawelskich. „Wymiana” ta, niestety podszyta politycznym kontekstem, urasta do bezprecedensowej kwestii, która ma być rozwiązana w najbliższych dniach.
O reakcjach, petycjach etc. mówią i piszą szeroko media.
Środowiska bibliofilskie nie pozostały w tyle.
Pięć towarzystw bibliofilskich z Kalisza, Łodzi, Poznania, Torunia i Warszawy, skierowało list bezpośrednio do Ambasady Węgierskiej w Warszawie. We fragmencie czytamy: [-] Pragniemy podkreślić, że odebranie Polakom dzieła Naldiego będzie odebrane w naszym społeczeństwie jako wielka krzywda i niesprawiedliwość. Ponadto, zamiast wspierać ideę przyjaźni między naszymi narodami, przyczyni się do negatywnego postrzegania Węgrów w Polsce. Wobec powyższego apelujemy do Pani Ambasador o wpłynięcie na rząd węgierski, by zrezygnował z „prezentu” od rządu polskiego [-]. Podpisało pięciu prezesów wymienionych towarzystw.
Wystosowałem ponadto list do Prezesa Rady Ministrów, p. Mateusza Morawieckiego, wyrażając niepokój i niezgodę na próbę przekazania Kodeksu: [-] Jest rzeczą zrozumiałą, ze strona polska czuje się w obowiązku zrewanżować darczyńcy węgierskiemu, ale gest wdzięczności powinien być uprzednio głęboko przemyślany. Określenie tego faktu, jako „zwrot manuskryptu państwu węgierskiemu”, nie jest jednak prawdziwe. My niczego Węgrom nie zwracamy, gdyż niczego nie zabraliśmy. [-] Nie możemy zgodzić się na pozbawienie narodowego dziedzictwa kultury obiektu o tak bezcennej wartości. Natomiast forma procedowania i propozycja finansowego zadośćuczynienia Książnicy Kopernikańskiej budzi wiele kontrowersji. Czy zapomnieliśmy o niepowetowanych stratach, o bezpowrotnym zniszczeniu, grabieży i utracie ogromu zasobów kultury na przestrzeni ostatnich wieków? Zapomnieliśmy o pokoleniach naszych dziadów i ojców, którzy z narażeniem życia ratowali i pieczołowicie chronili te dobra, które można było jeszcze ocalić? . [-] Przykładem poczynań ostatnich dni jest, powinna być troska o zachowanie naszego dziedzictwa, tego, co gromadzone zostało w naszej ojczyźnie dzięki mądrości, zasobności i hojności mecenasów sztuki, czy literatury. Musimy wszyscy o to dziedzictwo dbać, bo nie jest ono dane raz na zawsze, czego dowiodła smutna historia naszych nie tak dawnych dziejów.
Podpisując te słowa, jako prezes Towarzystwa Bibliofilów Polskich w Warszawie, miałem nadzieję, że wyrażam opinię większości naszego środowiska. List jednak napisałem w swoim imieniu.
Ważą się losy… Wkrótce się okaże, czy nasz głos był słyszalny.
W czasie, kiedy wojna dotknęła naszego sąsiada, Ukrainę, napadniętą przez Rosję, wiele spraw ważnych i mniej ważnych odkładamy na później. Ale nie tę.
Zła decyzja w sprawie Kodeksu Macieja Korwina z Książnicy Kopernikańskiej przyniesie nie tylko nieprzewidywalne, tragiczne skutki dla kultury polskiej, ale stworzy niebezpieczny precedens na przyszłość.
Cezary Kozak
Prezes TBP