11 stycznia br. zwiedziliśmy wystawę Projektant. Wojciech Jastrzębowski (1844-1963). Spotkaliśmy się w Muzeum ASP, Pałac Czapskich przy Krakowskim Przedmieściu 5. Wystawę zaszczyciła wnuczka artysty, pani prof. Elżbieta Jastrzębowska.
Jak poinformowała Joanna Kania, kuratorka wystawy, jest to pierwszy, tak obszerny przegląd dzieł i projektów artysty. W trzech salach pomieszczono: Meble i wnętrza, Symbole i codzienność oraz Kompozycję brył i płaszczyzn (Wystawa czynna
do 19 maja 2024, ale zwiedzanie trzeciej sali do 17 marca).
Mijamy świetne projekty wnętrz sakralnych, pod wpływem sztuki ludowej,
z charakterystycznymi kodami artysty, np. para aniołów, zawsze w symetrycznym ustawieniu. Kilimy, krzesła, fotele, projekty wnętrz użyteczności publicznej i na zamówienie odbiorców prywatnych. Ale w pierwszej sali uwagę przykuwa przede wszystkim księga umieszczona na cokole, pod szkłem. To mszał rzymski, w oprawie wg projektu Wojciecha Jastrzębowskiego z 1913 roku. Całość wykonał krakowski zakład introligatorski Roberta Jahody. Księgi na wystawę użyczyło Archiwum i Biblioteka Krakowskiej Kapituły Katedralnej. Tom oprawny w skórę. Widzimy tylko okładzinę przednią. Do jej przygotowania wykorzystano skórę cielęcą (?), intarsje
w pięciu odcieniach kolorystycznych. Symetryczna kompozycja wypełnia całość ramki,
w części centralnej monogram IHS, w czterech rogach symbole czterech ewangelistów (anioł, orzeł, lew i wół), podwójne obramowanie złotą linią. Grzbiet czteropolowy,
w drugim polu napis: Missale romanum.
Piękny, jedyny w swoim rodzaju egzemplarz. Prawdopodobnie rzadko eksponowany.
Druga sala wprowadza w międzywojenny okres aktywności artysty, między innymi czasy Legionów, w których służył, odzyskanie niepodległości, projekty związane z osobą Józefa Piłsudskiego, aż po okres końca lat 40, lata 50 i początek 60 ubiegłego wieku. Grafika, projekty okładek książek, plakatów, dyplomów, nalepek okiennych a także mniej znane makiety i modele monet, odznaczeń, medali i plakiet ? zachwyca wszechstronność
i wyobraźnia projektanta! Do obejrzenia okładek umieszczonych w gablotach warto zatrzymać się na dłużej, bo wśród nich sporo rzadkości.
W sali trzeciej oglądamy tytułowe bryły i płaszczyzny. Poznajemy artystę dydaktyka, autora kursu Kompozycji brył i płaszczyzn, wykładowcę jeszcze przedwojennej ASP.
I mnóstwo prac jego uczniów, spadkobierców i naśladowców.
Ostatni akord wystawy stanowi drewniany posąg Wojciecha Jastrzębowskiego dłuta Henryka Kuny.
CK